Maskony
– Tichy, zrobię to dla pana. Naruszę zawodową tajemnicę. O wszystkim, na co pan wyrzekał, wie każde dziecko, bo jakżeby inaczej. Rozwój musiał iść w tym kierunku od chwili, gdy po narkotykach i prahalucynogenach przyszły tak zwane psychofokalizatory o silnie wybiórczym działaniu. Ale prawdziwy przewrót nastąpił dopiero dwadzieścia pięć lat temu, gdy syntetyzowano maskony, to jest hapunktory – halucynogeny punktowe. Narkotyki nie odcinają człowieka od świata, zmieniają tylko stosunek do niego. Halucynogeny zamącają i przesłaniają cały świat. Pan się o tym sam przekonał. Natomiast maskony świat fałszują!
– Maskony… maskony… – powtarzałem. – Znam to słowo. A! Koncentracje masy pod skorupą Księżyca, te takie zgęstki minerałów? Ale co one mają wspólnego…?
– Nic, bo to słowo nabrało już innego znaczenia. To jest smaczenia. Pochodzi od maski.
Wprowadzając odpowiednio syntetyzowane maskony do mózgu, można zasłonić dowolny obiekt świata zewnętrznego obrazami fikcyjnymi tak sprawnie, że osobnik zachemaskowany nie wie, co jest w postrzeganym realne – a co ułudne. Gdybyś pan przez jedno mgnienie zobaczył świat, jaki nas naprawdę otacza – a nie ten uszminkowany chemaskowaniem – zdrętwiałbyś pan!
Lem, Kongres futurologiczny. Ze wspomnień Ijona Tichego, 1983.
Co to jest?
– Jajko.
– Nie, kura.
– Przepaść.
– Nie, szczyt.
– Fałsz.
– Nie, prawda, której potrzebujesz!
Pytanie proste, ale odpowiedzi nie są oczywiste…
Od czego zależy postrzeganie? Poszukaj odpowiedzi.