Lem napisał w 1968 roku
Rozum przestaje słuchać intuicyjnych podszeptów emocji, ideałem staje się harmonia doskonale skonstruowanej maszyny, ma się nią stać cywilizacja w całości i każdy jej członek z osobna.
Tym samym cywilizacyjne środki wymieniono na cele i za ludzkie wartości podstawiono wygody; reguła nakazująca zastępować korki w butelkach kapslami, a kapsle – plastykowymi kapturkami, odskakującymi od prztyczka palcem, jest niewinna jako ciąg udoskonaleń, który ma ułatwić nam otwieranie flaszek. Ta sama reguła zastosowana do perfekcjonowania ludzkiego mózgu staje się czystym szaleństwem: każdy konflikt, każdy trudny problem zrównany zostaje z opornym korkiem, który należy wyrzucić i zastąpić odpowiednią łatwizną. Baloyne nazwał Projekt – Master’s Voice, bo to hasło jest dwuznaczne: głosu jakiego Pana właściwie mamy słuchać – tego z gwiazd czy tego z Waszyngtonu? W gruncie rzeczy jest to operacja „Lemon Squeeze” – wyciśnięcia, jak cytryny, nie naszych mózgownic, ale kosmicznego przesłania, lecz biada mocodawcom i ich sługom, jeśli się naprawdę uda.
S. Lem, Głos Pana, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016, 195-196.